42 km na czterdziestkę
Można powiedzieć, że wszystko zaczęło się 29 listopada 1973 roku, kiedy to T. Konieczko się urodził.
Mieszkał w Nowej Soli, obecnie jest mieszkańcem Bożkowa w Kotlinie Kłodzkiej. Od kilku miesięcy zaczął parać się bieganiem i wymyślił, że doskonałym prezentem, jaki może sobie wręczyć, będzie zmierzenie się z dystansem maratonu. Ale samemu dokonać tej sztuki nie jest łatwo, tym bardziej, że „urodzinowy maraton” nie był powiązany z żadnym oficjalnym biegiem.
W Kożuchowie mieszka przyjaciel pana Tomka, znany kibicom z tras biegowych pan Marek Kurpas. Jubilat miał świadomość, że „podłączenie się” pod doświadczonego biegacza da mu większe szanse na pokonanie dystansu. - Pamiętam dokładnie, jak kilka tygodni temu zadzwonił Tomek i zaznajomił mnie z planem na swoje urodziny, w których ja miałem być jego gwarantem powodzenia. Nie byłem tym zachwycony, czułem zmęczenie po sezonie, ale czego nie robi się dla przyjaciół. Dokładnie 29 listopada 2013 roku pożegnani przez nasze małżonki wyruszyliśmy na wcześniej zaplanowaną trasę. Tomek biegł maraton po raz pierwszy, ja już 42. raz – mówi M. Kurpas.
Trasa prowadziła z Kożuchowa przez Mirocin Górny, Średni do Dolnego. Następnie przez Radwanów, Kamionkę do Niwisk. Tam skręcili w prawo na Przylaski dobiegając do Wichowa. Z Wichowa przez Mirocin Górny dotarli po upływie czterech i pół godziny do Kożuchowa, gdzie ich gps pokazał 42 km 195m. - Następnie kąpiel i wrażenia z biegu wyrażane przez Tomka, po czym przyjęcie urodzinowe przygotowane przez nasze małżonki. A na mecie otrzymaliśmy piękne dyplomy od naszych pięknych kobiet, a na ostatnich trzech kilometrach biegu towarzyszył nam mój syn, - a Tomka chrześniak - Rafał. To był inny, ale jakże szczęśliwy mój 42. maraton – podsumowuje M. Kurpas.
Marek Grzelka