To tylko część z zaplanowanych „wycieczek”, ale nie tylko nimi żyją obozowicze „Olimpu”. Dzień zaczynają od biegu po pętli, która obudziłaby nawet chorych na śpiączkę. Potem jest śniadanie i zajęcia sportowe, z ekspanderami, na macie, w różnych ilościach i konstelacjach, a to wszystko kraszone pieszymi wędrówkami.
Wrócą z pewnością mocniejsi, naładowani energią, która przyda się w powakacyjnych startach. Ale też naładowani siłą gór, które mają za oknem na wyciągnięcie ręki. Nowosolanie do domu wracają 10 sierpnia.
Marek Grzelka