Dodane

  • Kolejne osiedle w śródmieściu

    ns krag
    Kolejna miejska plomba zostanie zagospodarowana. Przy ul. Waryńskiego na dawnej gazowni powstanie osiedle mieszkaniowe z usługami na parterze.

 

W sobotnie popołudnie mecz na szczycie III ligi piłki ręcznej między SPR Nowa Sól a AZS AWF II Gorzów Wielkopolski zgromadził ogromną publiczność. Zwycięstwo nowosolan dało im pierwsze miejsce w grupie.


SPR – AZS AWF II 30:26 (17:11)
SPR: Gajdzis, Kujawa - Jaworski 9, Wszołek 6, Tomkowicz 5, Lotko 2, Hołubek 2, Adamek 1, Grygorowicz 1, Wichman 1, Borowiec Paweł 1, Ostrowski 1, Nowakowski 1, Borowiec Piotr.

Początek meczu był bardzo wyrównany. Oba zespoły założyły, że tanio skóry nie sprzedadzą. Gorzowiacy ogrom punktów zdobywali po akcjach ze skrzydła, znaleźli małą lukę w defensywie SPR i prowadzili grę głównie prawą stroną. Ten patent jednak szybko zwietrzał, goście wyraźnie się wypstrykali, nowosolanie zwarli szyki. Jednak na 5 minut przed końcem na tablicy widniał wynik 13:10 dla SPR. Było niebezpiecznie na styk.
Potem jednak w ofensywie nowosolanie odpalili spychacz, a defensywie rozstawili nieprzejezdne zasieki. Do końca pierwszej odsłony trafili cztery razy przy jednym zaledwie golu gości. Trener AZS wpadał w furię i rwał wąsy. Na darmo. Do szatni goście schodzili z nieco podwiniętym ogonem.
W drugiej połowie przyjezdni pokazali ogromną wolę walki. Rzucili w tej połowie więcej punktów niż SPR, niespełna dziesięć minut przed końcem przewaga nowosolan była cieniutka jak blond włos chorowitej anorektyczki. Publika sapała z nerwów i przebierała nogami, nerwowi kręcili palcami młynki i szarpali ławki. SPR dawkuje jednak emocje z dokładnością pompy insulinowej. Powoli, strumieniem, żeby nie do końca było jasne, żeby kibic się trochę pomęczył, pomartwił, podrapał i popocił. Bo wtedy, gdy już jest po wszystkim, zwycięstwo lepiej smakuje.
Nie inaczej było i w tym meczu. Nowosolanie rzucili rywalowi cień szansy, jak nadzieję na ozdrowienie śmiertelnie chorego, a potem soczyście odegrali ostatni akt tego meczu przybijając wieko do gorzowskiej trumny, w której spoczął pomysł „wygramy w Nowej Soli”.
Trzysta osób na meczu. Gardła pozdzierane od krzyku, opuchnięte od braw dłonie, sine od bicia bębny, zwiędłe z wysiłku trąbki. Szaleństwo.
14 marca w Nowej Soli lider III ligi nowosolski SPR podejmie szczypiornistów z Głogowa.

Marek Grzelka