Dodane

  • Kolejne osiedle w śródmieściu

    ns krag
    Kolejna miejska plomba zostanie zagospodarowana. Przy ul. Waryńskiego na dawnej gazowni powstanie osiedle mieszkaniowe z usługami na parterze.

 

Damian Żelazowski z Modrzewia Modrzyca strzelił pierwszą bramkę tegorocznego turniejuDwa dni grania, pięć grup, 50 meczów, 319 bramek. Podczas minionego weekendu rozpoczęły się rozgrywki grupowe IX Turnieju Mikołajkowego organizowanego przez naszą redakcję i nowosolski MOSiR

Do tegorocznych rozgrywek zgłosiło się 35 zespołów, które podzielone zostały na siedem grup rozgrywkowych. Z każdej z nich najlepszy zespół awansuje do finałów, które rozegramy 15 grudnia. Ósme miejsce w finałach przypadnie temu zespołowi, który będzie miał najlepszy wynik spośród wszystkich zespołów z drugich miejsc w grupach.

Przypomnijmy, w tym roku cel naszego grania to, oprócz oczywiście zwycięstw i bramek, pomoc Filipowi Twardowskiemu, pięciolatkowi z Bytomia Odrzańskiego a pomóc mu chcemy w jego dalszym leczeniu i rehabilitacji.

W 2004 roku podczas pierwszej edycji naszego turnieju również zagrało 35 zespołów. Wtedy jednak część ekip grała na hali przy ul. Botanicznej, część w gimnazjum nr 2, a cały turniej trwał trzy dni.

W tym roku powtórzyliśmy rekord frekwencji z pierwszej edycji, również zgłosiło się 35 zespołów, nie tylko z Nowej Soli, ale także chociażby z Kotli, Konotopu, Zielonej Góry, Bytomia Odrzańskiego czy Kożuchowa. Po ubiegłotygodniowym losowaniu grup w sobotę o godz. 8.00 wybrzmiał pierwszy gwizdek IX Turnieju Mikołajkowego. Rozpoczął się bój w grupie A.

Finał przepadł na 18 sekund przed końcem

Grupę A w tym roku utworzyły Młoda Arka, Modrzew Modrzyca, Zeto Zielona Góra, Żelbet Team i Zryw Kotla. Klasyczna grupa śmierci, z której mógł wyjść niemal każdy. Na pierwszą bramkę tegorocznego turnieju czekaliśmy 11 sekund, tyle czasu zajęło Modrzewiowi skonstruowanie akcji zakończonej bramką Damiana Żelazowskiego w meczu z Młodą Arką. To był pierwszy kroczek piłkarzy z Modrzycy w drodze do awansu. Piłkarze Młodej Arki choć zagrali tego dnia ambitnie i chwilami pokazali kawał fajnej, młodej piłki, w tej grupie niestety skazani byli na pożarcie. Ale jeśli dalej tak będą się rozwijać, w XIII Turnieju Mikołajkowym w roku 2016 mogą powalczyć o majstra. W drugim meczu naszpikowany piłkarzami Żelbet ograł 7:2 zielonogórzan z Zeto, potem do boju włączyli się piłkarze z Kotli, czyli piłkarze na co dzień grający w legnickiej okręgówce (5. miejsce po rundzie jesiennej - dop. red.). Wygrali z Młodą Arką 3:2. Modrzew za chwilę wygrał drugi swój mecz, wygrał także Żelbet, który ograł Zryw i wiadomo było, że tego dnia o awans będą się bić piłkarze Żelbetu i Modrzewia. Tak się właśnie stało, a los przepięknie sprawił, że te dwa zespoły grały między sobą mecz o wszystko w ostatnim spotkaniu tej grupy. Z jednej strony Modrzew, z drugiej kryjący się pod szyldem Żelbet Teamu piłkarze Amatora Bobrowniki, czyli nasz lokalny klasyk. Żelbetowi do awansu wystarczał remis, bo ekipa Roberta Bączka strzeliła 11 goli Młodej Arce i przy tej samej ilości punktów z Modrzewiem miałaby lepszy bilans bramkowy. Tak przebiegła pierwsza połowa, piłkarskie szachy, bez ryzyka, bez otwierania się. W 8. minucie karę jednej minuty dostał Tomek Rozynek, mimo to, Modrzew nic nie ustrzelił.

Druga połowa zaczyna się sennie, jednak po niecałych pięciu minutach gol Lewandowskiego dla Modrzewia sprawia, że awans trafia w ręce piłkarzy z Modrzycy. Co więcej, w siódmej minucie na ławkę kar trafia Domański, Modrzew gra w przewadze, do końca pozostało niespełna cztery minuty. Domański wraca na boisko, a w 8. minucie po golu Pojnara z awansu cieszy się ekipa Żelbet Teamu. Grają spokojnie, chcą wieźć piłkę i wynik do ostatniej syreny. Prawie się udało. Na 18 sekund przed końcem meczu awans odbierają Żelbetowi piłkarze z Modrzycy bramką Lewandowskiego. Radość jednych, koszmar drugich.

 

 

 

 

1

 

2

 

3

 

4

 

5

 

Punkty

 

Bramki

 

Miejsce

 

1

MŁODA ARKA

 

 

0:5

 

1:2

 

1:11

 

2:3

 

0

 

4:21

 

5

 

2

MODRZEW MODRZYCA

 

5:0

 

 

4:0

 

2:1

 

4:2

 

12

 

15:3

 

1

 

3

ZETO

ZIELONA GÓRA

 

2:1

 

0:4

 

 

2:7

 

2:6

 

3

 

6:18

 

4

 

4

ŻELBET TEAM

 

11:1

 

1:2

 

7:2

 

 

4:0

 

9

 

23:5

 

2

 

5

ZRYW KOTLA

 

3:2

 

2:4

 

6:2

 

0:4

 

 

 

 

6

 

11:12

 

3

 

81 bramek w 200 minut

O godz. 12.00 w sobotę swoje gry zaczęła grupa B, w której spotkały się Orlik Team, Bugaj Czarni Rudno, Pneudar, S.S. Bodak i piłkarze z Jędrzychowa. Tutaj również trudno było wskazać faworyta. W pierwszym meczu tej grupy Bugaj Czarni Rudno zmierzyli się z Orlik Teamem. Po półtorej minuty ci pierwsi prowadzili po bramce Krzyśka Lorenca, w końcówce ósmej minuty znów trafił Lorenc. Po czterdziestu sekundach gola kontaktowego dla Orlik Teamu strzelił Romek Wojno. W drugiej połowie strzelali już tylko piłkarze Bugaja Czarnych, którzy wygrali mecz 4:1.

W drugim meczu zmierzyli się mocni kandydaci do awansu. Pneudar, czyli piłkarze GKS Siedlisko, grał z Bodakiem, czyli byłymi i obecnymi piłkarzami Arki. Do przerwy Pneudar prowadził 1:0 po golu z karnego, w drugiej połowie ekipa Marcina Nietopiela dołożyła trzy trafienia i objawił się nam mocny kandydat do awansu. W meczu nr 3 Orlik ograł 7:1 piłkarzy z Jędrzychowa, którzy mimo ambicji i chęci w starciu w tak piłkarskiej grupie nie mieli żadnych szans. Ważnym meczem była potyczka Bugaja z Pneudarem, wygrali ci drudzy 1:3, a po chwili Bodaki wiedząc, że jedyną szansą na awans do finałów jest dla nich drugie miejsce w grupie z jak najlepszym bilansem, zaczęli szukać bramek i piłkarzom z Jędrzychowa wpakowali ich aż 14.

W kolejnym meczu Pneudar miał postawić kropkę nad "i" ogrywając Orlik Team. Do przerwy bramek nie było, po przerwie zdekompletowany po czerwonej kartce Pneudar nie potrafił zatrzymać Orlików, którzy poczuli krew i zagrali ile fabryka dała wygrywając 3:1. Bugaj Czarni Rudno wciąż walczyli o swoje, choćby o II miejsce, ograli Jędrzychów 10:1, a za chwilę Bodaki wygrali 7:1 z Orlik Teamem. Pneudar musiał wygrać z Jędrzychowem, by wyjść do finałów z 9 punktami, bo miał lepszy bezpośredni bilans i z Bugajem, i z Bodakiem. Wygrał 12:0, a o drugie miejsce w tej grupie decydował mecz Bugaj - Bodak. Bodak wygrywa 8:0 i kończy grę z bilansem bramek 29:6 wyprzedzając w tym momencie drugi zespół z grupy A w walce o awans z drugiego miejsca. W tej grupie padał średnio jeden go na dwie i pół minuty gry.

 

 

 

 

1

 

2

 

3

 

4

 

5

 

Punkty

 

Bramki

 

Miejsce

 

1

ORLIK TEAM

 

 

1:4

 

3:1

 

1:7

 

7:1

 

6

 

12:13

 

4

 

2

BUGAJ

CZARNI RUDNO

 

4:1

 

 

1:3

 

0:8

 

10:1

 

6

 

15:13

 

3

 

3

 

PNEUDAR

 

1:3

 

3:1

 

 

4:0

 

12:0

 

9

 

20:4

 

1

 

4

S.S. BODAK 1889

 

7:1

 

8:0

 

0:4

 

 

14:1

 

9

 

29:6

 

2

 

5

 

JĘDRZYCHÓW

 

1:7

 

1:10

 

0:12

 

1:14

 

 

 

0

 

3:43

 

5

 

Podmuch zmiótł wszystko

P. Bogdanowicz (przy piłce) i M. Chmielewicz (w tle) sensacyjnie wprowadzili Podmuch do finałówW sobotniej grupie C spotkały się zespoły Energetyki, Podmuchu Palestyna, Polonii Kiełcz, Concordii Stypułów i KP Murek. W pierwszym meczu siłę Podmuchu odczuli Energetycy przegrywając 1:5, chwilę potem fajną piłkę pokazali piłkarze ze Stypułowa, którzy wygrali z Polonią Kiełcz 3:2. W trzecim meczu do gry włączył się KP Murek, jeden z kandydatów do awansu, wygrał z Energetyką 6:1. Za chwilę na boisku Podmuch zmiótł 4:1 Polonię pokazując, że bije się o awans. Kolejny mecz to potyczka piłkarzy ze Stypułowa z KP Murek, wygrywają ci pierwsi 4:2 potwierdzając swoją piłkarską klasę. Energetyka pokonuje Polonię Kiełcz 5:1, a za chwilę mamy bardzo ważny mecz - Podmuch gra z KP Murek. Do przerwy remis 2:2, po przerwie ten stan trwa długo, aż przychodzi moment bokserskiej wymiany. 3:2 dla Podmuchu, wyrównanie 3:3, 4:3 dla Podmuchu, 4:4 i w końcu 5:4 dla Podmuchu, a to, co wyprawiali w sobotę Chmielewicz z Bogdanowiczem z Podmuchu, powodowało chwilami opadanie szczęki. Za chwilę, Concordia pokonała Energetykę, KP Murek wygrał z Polonią a w meczu o wszystko, znów na samym końcu Podmuch zmierzył się z Concordią. Do tego meczu oba zespoły miały po 9 punktów. Z początku działo się niewiele, potem rozpoczął się pojedynek na niewykorzystane stuprocentowe sytuacje, w końcu tuż przed przerwą trafił dla Podmuchu Bogdanowicz. W drugiej połowie znów setka Podmuchu, w słupek trafia Mantura, w końcu kropkę nad "i" stawia Chmielewicz i wprowadza swój zespół do finałów.

 

 

 

 

 

1

 

2

 

3

 

4

 

5

 

Punkty

 

Bramki

 

Miejsce

 

1

 

ENERGETYKA

 

 

1:5

 

5:1

 

1:4

 

1:6

 

3

 

8:16

 

4

 

2

PODMUCH PALESTYNA

 

5:1

 

 

4:1

 

2:0

 

5:4

 

12

 

16:6

 

1

 

3

POLONIA KIEŁCZ

 

1:5

 

1:4

 

 

2:3

 

0:3

 

0

 

4:15

 

5

 

4

CONCORDIA STYPUŁÓW

 

4:1

 

0:2

 

3:2

 

 

4:2

 

9

 

11:7

 

2

 

5

 

KP MUREK

 

6:1

 

4:5

 

3:0

 

2:4

 

 

 

 

6

 

15:10

 

3

 

Rampa nie do zatrzymania

Rampa Czarni Rudno byli nie do zatrzymaniaW niedzielę gry rozpoczęliśmy od meczów grupy D, w której zagrali Rampa Czarni Rudno, FC Czarni, Księstwo Monako, Tophit i FC Malinki. Faworytami tej grupy z lewnością byli piłkarze z Rudna oraz młoda bytomska Odra skupiona pod szyldem Księstwa wzmocniona takimi piłkarzami jak Krystian Żyża z Zagłębia Lubin, Mateusz Reus z Piasta Karnin czy Maciek Wołodczenko z Lechii Zielona Góra.

Pierwszy mecz pokazuje, co to znaczy grać rasową halówkę, Rampa Czarni Rudno do przerwy prowadzą z FC Czarnymi 4:0, bracia Daniel i Sebastian Bebrysowie wykonują cuda, potem dokładają trzy gole, bramkę strzelają Korotyszewskiemu FC Czarni, wynik meczu 7:1.

Mecz drugi to starcie faworyzowanego Księstwa z ekipą Tophit, gdzie oglądać mogliśmy dojrzały kwiat nowosolskiej młodzieży, suma wieku zawodników tego zespołu wyniosła 300 lat. Reus strzela na 1:0 w 6. minucie meczu, chwilę potem na 2:0 podnosi wynik Winiarski. W drugiej połowie zaczynają się dziać cuda. Najpierw Adam Gryniów zdobywa bramkę kontaktową na 2:1, ekipa Tophit zaczyna dominować, setkę na 2:2 marnuje Damian Słaboszewski, jednak po chwili, po niefrasobliwej wymianie zawodników w szeregach Tophit w trakcie stałego fragmentu gry dla Księstwa, Winiarski podwyższa na 3:1. Mimo to Tophit nie zwalnia i bramką na 3:2 rehabilituje się Słaboszewski. Czas jednak dobiega końca, 20-letni ligowcy wygrywają pierwszą połowę 2:0, chłopaki z miasta, niektórzy z czwórką już z przodu, tryumfują w drugiej 2:1, jednak punkty zgarnia Księstwo.

Trzeci mecz to starcie Rampy z Malinkami, czyli z ekipą z Konotopu. Rampa jest do bólu skuteczna, strzela 15 goli tracąc jednego, co jest o tyle dziwne, że strzelić bramkę Korotyszewskiemu to zawsze była ogromna sztuka. Księstwo wygrywa 9:0 z FC Czarnymi, kolejny mecz to remis 2:2 w starciu Tophit z FC Malinki.

Następny mecz to hit tej grupy, Rampa Czarni Rudno grają z Księstwem. Ten mecz pokazuje, w jakim sportowym miejscu jest nasz turniej, że to nie są pączki u cioci, tylko rasowa halówka. Rampa jest obłędna, wygrywa już 3:0, Księstwo za zatrzymanie piłki ręką w bramce przez zawodnika z pola ukarane zostaje czerwoną kartką, pięć minut będzie grać w trójkę w polu. Bramka z karnego, syrena, koniec połowy. W drugiej połowie osłabione Księstwo strzela bramkę na 4:1, Rampa strzela na 5:1. Cały mecz kończy się wynikiem 7:2.

FC Czarni remisują 4:4 z Malinkami, za chwilę Rampa ogrywa 7:0 z Tophit i zapewnia sobie awans do finałów. Księstwo wygrywa 8:1 z Malinkami i z 9 punktami zajmuje drugie miejsce w grupie, ale o finale nie ma co marzyć, bo ma gorszy bilans niż S.S. Bodak z grupy B. Ostatni mecz tej grupy to pojedynek Tophit - FC Czarni. 3:2 wygrywa Tophit zajmując w turnieju trzecie miejsce.

 

 

 

 

 

1

 

2

 

3

 

4

 

5

 

Punkty

 

Bramki

 

Miejsce

 

1

RAMPA CZARNI RUDNO

 

 

7:1

 

7:2

 

7:0

 

15:1

 

12

 

36:4

 

1

 

2

 

FC CZARNI

 

1:7

 

 

0:9

 

2:3

 

4:4

 

1

 

7:23

 

5

 

3

KSIĘSTWO MONAKO

 

2:7

 

9:0

 

 

3:2

 

8:1

 

9

 

22:10

 

2

 

4

 

TOPHIT

 

0:7

 

3:2

 

2:3

 

 

2:2

 

4

 

7:14

 

3

 

5

 

FC MALINKI

 

1:15

 

4:4

 

1:8

 

2:2

 

 

 

2

 

8:29

 

4

 

Dla Filipka gra się samo!

Team dla Filipka wygrał eliminacje w grupie EW niedzielę po południu rozpoczęły się rozgrywki grupy E. Grały tam zespoły: Team dla Filipka, Rachem Zorza Nowe Żabno, Nord Napędy, El Mahallah i Brygada Papy Smerfa.

Team Dla Filipka powstał jeszcze zanim zdecydowaliśmy się na to, by w tym roku zagrać dla Filipa Twardowskiego. To pomysł Grzesia Szczypczyka i jego żony Kasi, potem od słowa do słowa doszliśmy do wniosku, że cała impreza odbędzie się w tym roku dla Filipa. W Teamie miał grać pomysłodawca, ale dzień przed turniejem "Szczypior" skręcił kolano i nie mógł przeboleć, że nie zagra. Zespół Teamu stworzyła szóstka piłkarzy: Frąckowiak, Kowalski, Zawojek, Pawlikowski, Biedrzyński i Synowiec. Grali z jednym tylko zawodnikiem na ławce.

W pierwszym meczu Team zagrał z Rachemem - naszpikowanym piłkarzami, z szeroką ławką rezerwowych. Do przerwy po bramce Andrzeja Kowalskiego Team porwadził 1:0. Po przerwie nadal rządzili "Kowal" i spółka, mimo wąskiej kadry strzelili trzy bramki i wygrali mecz 4:0. Mecz nr 2 to starcie Nordu z El Mahallah, czyli piłkarską ekipą z Kaszubskiej i okolicy, tu padł remis 2:2. W meczu nr 3 Team dla Filipka pokonał 2:1 Brygadę Papy Smerfa, czyli młodzież z Mieszka Konotop, a za chwilę Rachem wygrał z Nordem 6:0 a El Mahallah pokonał Brygadę 6:0. Kolejny mecz to starcie Teamu dla Filipka z Nordem, wygrywa Team 4:0, a potem Rachem remisuje z Brygadą 2:2. Team dla Filipka swój ostatni mecz gra z El Mahallah, do przerwy bramek nie ma, ale w drugiej połowie trafia Zawojek, a potem dwukrotnie Kowalski i Team wygrywa grupę z kompletem zwycięstw. Jak im się to udało? Przez mądrą grę, wszystko z tyłu w garści trzymał Pawlikowski, wspomagali go wszyscy, a jak była okazja, szukali bramek. Jak oni się nie zajechali grając 80 minut z jedną zmianą? Nie mam pojęcia, ale nazwa zespołu z pewnością była zobowiązująca. Co więcej, Rafał Frąckowiak dał sobie strzelić tylko jedną bramkę. W ostatnim meczu Rachem uległ ekipie El Mahallah 4:6 i wszystko w tej grupie było jasne.

 

 

 

 

1

 

2

 

3

 

4

 

5

 

Punkty

 

Bramki

 

Miejsce

 

1

DRUŻYNA DLA FILIPKA

 

 

4:0

 

4:0

 

3:0

 

2:1

 

12

 

13:1

 

1

 

2

 

RACHEM TEAM STARE ŻABNO

 

0:4

 

 

6:0

 

4:6

 

2:2

 

4

 

12:12

 

3

 

3

NORD NAPĘDY

 

0:4

 

0:6

 

 

2:2

 

3:1

 

4

 

5:13

 

4

 

4

EL MAHALLAH

 

0:3

 

6:4

 

2:2

 

 

3:0

 

7

 

11:9

 

2

 

5

BRYGADA PAPY SMERFA

 

1:2

 

2:2

 

1:3

 

0:3

 

 

 

1

 

4:10

 

5

 

To nie koniec eliminacji

Do wyłonienia finałowej ósemki został nam jeden dzień eliminacji. 2 grudnia w niedzielę zagrają jeszcze dwie grupy. O 10.00 rano zaczną się mecze grupy F, zagrają w niej Błękitni Lubięcin, Falubaz FC Nowa Sól, Promilkyway, Magiel Pocztowa i ubiegłoroczny zwycięzca turnieju Korona Kożuchów. W grupie G, która rozpocznie swoje mecze o godz. 14.00, zagrają Tygodnik Krąg, Radwanów, Klimat D Otyń, Kindybały i Piękni Kawalerzy. Te dwie grupy wyłonią dwa kolejne zespoły, które zagrają w finałach. Na dziś, w finale IX Turnieju Mikołajkowego w sobotę 15 grudnia na pewno zagrają: Modrzew Modrzyca, Pneudar, Podmuch Palestyna, Rampa Czarni Rudno i Team dla Filipka. Na dziś po rozgrywkach w pięciu grupach najlepszym zespołem z drugiego miejsca jest S. S. Bodak i jeśli w pozostałych grupach nikt nie przebije ich wyniku ( 9 pkt, bramki 29:6) to oni zagrają w finale.

Podziękowania się należą

W tym roku nasz turniej wsparli sponsorzy, po raz kolejny sklep sportowo - turystyczny Etraper, a także nowi nasi darczyńcy: sklep "Obsesja" z ul. Witosa, Klubokawiarnia Czar PRL-u, Pensjonat Korona z Modrzycy, państwo Sylwia i Konrad Wawrzykowscy. Dziękuję też Wam, piłkarze, bo każdy z zespołów do tego turnieju się dołożył wpisowym. Te 50 meczów, które zostały rozegrane podczas minionego weekendu pokazały, że potrafimy jednocześnie dobrze się bawić i pomagać. Zawsze oczywiście muszą być jakieś tarcia, ale obyło się w tym roku bez większych zgrzytów i oby tak pozostało do końca. Wiadomo, jak się gra w piłkę, zdarzają się sytuacje sporne, każdy gra, żeby wygrać i niekorzystne dla zespołu decyzje sędziowskie mogą irytować, nie można tylko w tej irytacji przeginać. Wielu piłkarzy z tych 25 zespołów, które już grały, pokazało ogromną klasę, nie tylko piłkarską, ale też zwykłą, męską, po boju stać Was na to, żeby podziękować rywalowi, przeprosić i klepnąć w plecy po faulu, to są niby proste rzeczy, ale ogromnie wpływają na atmosferę na hali. Dla mnie jednak numerem jeden jest Marcin Marciszak z Norda, który po odgwizdaniu autu dla jego zespołu dał znać sędziemu, że on ostatni dotknął piłki i aut należy się rywalowi, choć Nord przegrywał. Gdybyśmy wszyscy tak umieli...

Zapraszamy kibiców na niedzielę 2 grudnia, ruszamy od godz. 10.00, będziemy grać do 18.00.

Marek Grzelka