Mówi się, że sezon po spadku do niższej ligi jest okresem najcięższym. Arka Nowa Sól rozpoczęła czwartoligowe zmaganie bardzo dobrze, pokonując na wyjeździe Tęczę Krosno Odrzańskie
Tęcza Krosno Odrzańskie – Arka Nowa Sól 0:1 (0:0)
Bramka: Polewski 46’
ARKA: Sala – Bajorski, Smolin, Wesołowski, Kubiak (75’ Bogowski), Świercz (ż), Tomczak, Ajryś (65’ Pojnar(Ż)), Błaszczak (89’ Łabusiński), Polewski, Domański
Arka spotkanie w Krośnie Odrzańskim rozpoczęła lepiej, nowosolanie przejęli inicjatywę już od początku meczu. Gospodarze tylko sporadycznie próbowali zaskoczyć Adriana Salę. W 7. minucie z autu do Pawła Błaszczaka zagrał Michał Bajorski, ten pierwszy momentalnie odwrócił się z piłką i uderzył, jego strzał był jednak nieudany. Dwie minuty później za faul na Jakubie Polewskim żółtą kartkę otrzymał Michał Czarnowski. W 12. minucie nowosolanie byli bardzo bliscy objęcia prowadzenia. Mateusz Domański skończył akcję indywidualną strzałem, instynktownie piłkę nogą na rzut rożny sparował golkiper Tęczy, Dariusz Buła. Chwilę potem bramkę Sali próbowali odczarować gospodarze, uderzenie z dystansu Mateusza Kulikowskiego pewnie złapał nasz bramkarz. Następnie idealną okazję po zagraniu Domańskiego zmarnował Błaszczak, strzelając wprost w ręce bramkarza. W 27. minucie piłka wrzucona z prawej strony przeszła całe pole karne, uderzenie Polewskiego jednak wylądowało wysoko nad bramką. Pięć minut później Hubert Wesołowski zagrał idealny pass do „Domana”, jego uderzenie z lewej nogi pewnie wychwycił Buła.
W przerwie trener nowosolan Romuald Wojno nie zdecydował się na żadnązmianę. Przełomem w tym meczu była 46. minuta. Wtedy to na bramkę uderzał Domański, golkiper piłkę „wypluł”, a na raty dobijał Polewski, nazywany w szatni żartobliwie „Jasiem”. Osatecznie się udało i Arka wyszła na prowadzenie! Z „Jasiem” miałem okazję spotkać się dzień wcześniej i przepowiedziałem mu, że strzeli bramkę w sobotę. Odparł wtedy, że nie ważne kto strzeli, najważniejsze jest zwycięstwo zespołu. I Arka walczyła w drugiej połowie o to zwycięstwo jak lew. Widać było zmęczenie nowosolan, tempo ich gry nieco siadło. Efektem była okazja dla Tęczy, uderzenie krośnieńskiego napastnika przeleciało na nasze szczęście obok słupka. Niepowtarzalną szansę na drugą bramkę dla naszego teamu miał Domański, ale z kilku metrów przeniósł piłkę nad bramką. W 74. minucie kolejną szansę w tym meczu miał Błaszczak, Pawłowi jednak szczęście w tym meczu nie dopisywało. W końcówce w nasze szeregi wkradła się nerwówka, prowadzenie jednobramkowe nie jest przecież prowadzeniem stabilnym. Jednakże ostatecznie do końca rywalizacji nic się nie zmieniło i to Arka Nowa Sól mogła cieszyć się z trzech punktów w pierwszej kolejce IV ligi.
Jak występ w Krośnie Odrzańskim ocenia szkoleniowiec Arki? – Wygrana z przebiegu gry i wypracowanych sytuacji bramkowych jak najbardziej zasłużona. Zagraliśmy niezłe spotkanie, aczkolwiek to dopiero początek sezonu i wszystko przed nami. Tworzyliśmy w sobotę zespół. Jednak sobotni mecz to już historia, myślami jesteśmy już przed następnym spotkaniem – kończy R. Wojno.
Mateusz Pojnar