Dodane

  • Kolejne osiedle w śródmieściu

    ns krag
    Kolejna miejska plomba zostanie zagospodarowana. Przy ul. Waryńskiego na dawnej gazowni powstanie osiedle mieszkaniowe z usługami na parterze.

 

Po dwudniowym rajdzie harcerze mają w nogach sporo kilometrów. Mają tez wiele miłych wspomnieńDwudniowy „Rajd choinkowy” to już historia. Młodzież zapewnia, że dobrze się bawiła i poznała miasto. Dzienny rajd wygrał Bryg, trasę nocą zdominowała grupa Huragan.

Impreza organizowana przez Związek Harcerstwa Polskiego w Nowej Soli odbyła się już po raz ósmy. Jak zwykle u harcerzy Rajd Choinkowy rozpoczął apel. Potem odbyła się odprawa drużynowych i dopiero po niej wszystkie drużyny wyszły na pierwszą trasę, dzienną. Bezpośrednio przed rynkiem spotkałem 16 DH Huragan. - Właśnie idziemy do pierwszego punktu – mówili uczestnicy rajdu. Uśmiechnięci, zadowoleni. - Jest naprawdę super – zachwalała Maja Kołtun, która w rajdzie wzięła udział po raz pierwszy. Trasa prowadziła przez całe miasto. Na każdym punkcie drużyna musiała rozwiązać zagadkę, żeby dostać nagrodę. Do wygrania były owoce.

- Trasa celowo była wyznaczona w taki sposób, żeby uczestnicy mogli poznać Nowe Miasteczko i jego najbardziej charakterystyczne punkty. O to w tym chodzi, żeby poznawać to co nas otacza – wyjaśnia Janina Hercuń, organizatorka rajdu.

Dzienną część rajdu wygrała 12 HDW Bryg. Dla wszystkich z ponad 100 uczestników w Zespole Szkół, która była bazą rajdu, czekała kolacja. A po niej wyjście na nocną trasę rajdu. Ta rozpoczęła się o 19.00. - Nie mieliśmy mapy, wszystkie drużyny kierowały się znakami umieszczonymi na drzewach. Zadania na punktach były bardzo różne, zaczynając od quizów z wiedzy o harcerstwie, a kończąc na czołganiu się między linami – relacjonuje Ola Klepusiewicz, która była szefową grupy 16 DH Huragan. I to właśnie ta grupa wygrała nocną część rajdu. Wyniki ogłoszono podczas porannego, uroczystego apelu.

Co podkreślali uczestnicy, atmosfera podczas tej dwudniowej imprezy była rewelacyjna. - Na tym nam zależy, żeby wszyscy byli zadowoleni i mimo że zmęczeni, to także uśmiechnięci – mówi J. Hercuń.

Mariusz Pojnar