Konfliktu burmistrz – radni opozycji ciąg dalszy. Gdyby ci drudzy się uparli, pieniądze na budowę centrum pożarniczego mogły przepaść
Na sesję nadzwyczajną, która odbyła się w ub. środę 22 sierpnia, przyjechali członkowie Ochotniczej Straży Pożarnej w Nowym Miasteczku. Powód ich obecności był prosty: w programie znalazł się punkt dotyczący ewentualnej budowy Centrum Ratownictwa Pożarniczego na terenie gminy. Obecna siedziba strażaków nie wpisuje się w nowoczesne wymogi potrzebne do odpowiedniego funkcjonowania jednostki. Do pożarów ogniowi jeżdżą dziś 40-letnim samochodem gaśniczym. Dlatego pozytywna decyzja komisji konkursowej w LRPO została tak ciepło przyjęta przez ochotników z Nowego Miasteczka. Inwestycja za 4,6 mln zł ma obejmować nie tylko budowę centrum, ale także zakup specjalistycznego samochodu. Dofinansowanie unijne jest w tym przypadku na poziomie aż 85 procent. Z racji tego, że we wniosku inwestycja i jej finansowanie zostały zaplanowane na lata 2012-2014, trzeba było zmienić Wieloletnią Prognozę Finansową. Nad tym mieli zagłosować radni. Żeby na drugi dzień, tj. 23 sierpnia, można było złożyć odpowiedni wniosek u marszałka zatwierdzający chęć budowania centrum, decyzja radnych musiała być pozytywna. - Termin umiera jutro, jeżeli nie będziemy mieli wszystkich dokumentów do instytucji finansującej, w tym zgody rady, to wniosek przepadnie – powiedział otwarcie Bogdan Bogucki, naczelnik wydziału budownictwa i inwestycji. A więc było realne zagrożenie, że pieniądze unijne mogą przepaść.
Zagrywki burmistrza
Przewodniczący rady Leszek Sikora, który od dawna zarzuca burmistrzowi nie tylko brak współpracy z radą, ale też że traktuje ją tylko jako maszynkę do głosowania zaznaczył, że o terminie zwołania sesji informował wszystkich pismem wysłanym... w poniedziałek 21 sierpnia przed godziną 15.00. - Tamtego dnia dowiedziałem się od jednego z urzędników, że sprawa jest pilna i że jak nie będzie pozytywnej decyzji rady do dnia 23 sierpnia, to wniosek w LRPO przepadnie. Więc ja się pytam: gdzie był burmistrz albo jego urzędnicy wcześniej? - zarzucał pracownikom urzędu opieszałość przewodniczący Sikora. Burmistrz Wiesław Szkondziak te opóźnienia tłumaczył... wakacjami.
- Jest czas urlopowy, my też dostaliśmy pewne rzeczy na ostatnią chwilę. Przecież niczego nie przetrzymujemy w szufladach, lista na której się znaleźliśmy, pojawiła się stosunkowo niedawno – odpierał zarzuty włodarz Nowego Miasteczka.
Anatol Komarnicki, przewodniczący komisji budżetowej zaznaczył, że radni opozycji nie są przeciwko budowie centrum, ale sposób w jaki się z nimi pogrywa, można odczytać jako lekceważący. - Od początku naszej kadencji nie negowaliśmy tego zadania, ale dlaczego tak późno o tym dyskutujemy i mamy podejmować decyzję z dnia na dzień, skoro było wiadomo o tym od dwóch tygodni? – pytał A. Komarnicki. Mówił, że według niego sesja powinna mieć charakter formalny, a o wątpliwościach powinno się dyskutować na komisjach. - Niestety nie mieliśmy nawet szansy rozważyć, jakie zmiany w WPF są nam proponowane, bo materiały dostałem wczoraj wieczorem – mówił radny PSL.
„Dyskusja o wszystkim i o niczym”
W. Szkondziak się zdenerwował. - Tak duże dofinansowanie zdarza się bardzo rzadko i długo się może nie powtórzyć. Jak będziemy pewien etap przeciągać, to szansa minie i nic z tego nie będzie. Nie chcecie, to nie głosujcie – mówił Szkondziak. Na sali temperatura rosła. Nie zabrakło odniesień do wielkiej polityki. - Nie bawmy się w komisję śledczą. Czy problem jest w tym, żeby sobie pogadać, czy głosujemy? – powiedział radny Roman Kozłowski.
Opozycja się wzburzyła. Komarnicki grzmiał, że „to dyskusja o wszystkim i o niczym”. - Nie jesteśmy przeciwko budowie centrum, ale jeżeli ktoś czytał WPF, to są tu zadania tak abstrakcyjnie pozmieniane, że nie będę głosował nad tym całym materiałem – zagroził szef komisji budżetowej. W sukurs szedł mu m.in. Józef Werner, który podczas sesji siedzi z nim ramię w ramię.
Pożar próbował gasić Ludwik Zaguła, naczelnik Ochotniczej Straży Pożarnej: - W realizacji całego projektu jest nie tylko budowa centrum, ale również kupno nowego samochodu. Do niego już mamy zagwarantowane 150 tys. zł z Zarządu Wojewódzkiego – próbował przemówić głosem rozsądku. Ostatecznie ustalenia między opozycją a Szkondziakem stanęły na tym, że radni zagłosują za proponowanymi zmianami do WPF (i w konsekwencji budowa centrum będzie mogła ruszyć – red.), ale po powrocie z urlopu skarbnik gminy wspólnie siądą do rozmów o wpisanych do niej inwestycji.
W głosowaniu wzięło udział 12 radnych, 10 było „za”, dwóch wstrzymało się od głosu.
Mariusz Pojnar