„Walczą” o drogę na ul. Sucharskiego. Bezskutecznie
Daniel Drozdowski, główny dowodzący „walki” mieszkańców z ul. mjr. Sucharskiego o drogę, o tym temacie informował nas kilkukrotnie w przeciągu ostatnich dwóch lat.
- Burmistrz mówi o centrum, że to bytomska perełka, ale perełka jest przecież okrągła i musi być cała błyszcząca, także na obrzeżach miasta – w taki sposób w 2011 roku na łamach Tygodnika Krąg apelował do zrobienia drogi na Sucharskiego D. Drozdowski.
Od tamtej pory co jakiś czas ten temat wracał na sesjach rady. Do urzędu mieszkańcy wysyłali zapytania, czy droga zostanie wreszcie zrobiona.
„My mieszkańcy u. Mjr. Sucharskiego zwracamy się do Pana Burmistrza o zajęcie się naprawą nawierzchni drogi przy tejże ulicy. Po zimie droga jest pełna dziur, co uniemożliwia bezpieczne poruszanie się zarówno pieszych jak i samochodów. Prosimy także o obcięcie krzaków rosnących przy drodze oraz naprawę mostka” - napisali w jednym z pism do bytomskiego magistratu. Pod dokumentem z 11 kwietnia 2012 roku podpisało się pięciu mieszkańców.
W odpowiedzi burmistrz Jacek Sauter napisał: „Uprzejmie informuję, że uzupełniono tłuczniem ubytki w nawierzchni oraz naprawiono przepust pod drogą”.
W kolejnym podobnym piśmie do tego z 11 kwietnia ta sama piątka mieszkańców poprosiła o:
załatanie dziur na całej długości drogi, skoszenie traw i zarośli wzdłuż drogi, obcięcie krzaków wrastających w drogę i rysujących samochody, zabezpieczenie spustu, który się obsunął, usunięcie kamieni wyrastających z drogi, założenie trzech lamp oświetleniowych.
W odpowiedzi dostali pismo, w którym zawarto informację, „że ubytki w nawierzchni uzupełniono tłuczniem oraz naprawiono przepust pod drogą”. W tym dokumencie dalej czytamy: „Ze względu na szczupłość środków finansowych, będących w dyspozycji gminy, nie ma możliwości rozwiązania wszystkich problemów drogowych jednocześnie”.
- Czytałem u was w Kręgu, że nasza gmina zainwestuje w tym roku 9 mln zł. To dużo, ale czy w tym nie znalazłoby się dla nas pieniędzy na porządne wykonanie drogi? - pyta D. Drozdowski.
J. Sauter odpowiada: - Nie ma w tym budżecie żadnej inwestycji, której nie robilibyśmy z pomocą dofinansowania unijnego, a na wykonanie drogi na Sucharskiego w całości za własne środki Bytomia zwyczajnie nie stać.
Burmistrz przyznaje, że były przymiarki, by pieniądze na remont drogi (ale nie na całym odcinku 600 metrów) znalazły się w budżecie na 2013 rok. Ale z racji tego, że ciężko było go spiąć, przy pracach nad planem finansowym szukano oszczędności i inwestycja finalnie została wykreślona z planu budżetowego. - Myśleliśmy o Sucharskiego, planowaliśmy wykonanie 240 metrów drogi od drogi wyjazdowej na Nowe Miasteczko, do wysokości domu pana Drozdowskiego, i z drugiej strony od ul. Młyńskiej do miejsca wjazdu na działki, czyli odcinka 100 metrów, czyli łącznie odcinek ok. 350 metrów, co kosztowałoby według naszych wyliczeń ok. 300 tys. zł. Niestety, układając plan budżetowy na 2013 rok, tę inwestycję trzeba było wykreślić, bo mieliśmy problem ze bilansowaniem budżetu – przyznaje J. Sauter, który od lat powtarza, że na Sucharskiego zameldowanych jest 14 osób.
Z kolei mieszańcy ul. Sucharskiego podnoszą argument, że dwa lata temu dla 14 mieszkańców wykonano 70-metrowy odcinek ul. Łąkowej. - Zgadza się, ale za ten kawałek zapłaciliśmy 30 tys. zł, a Sucharskiego, kosztowałaby 10 razy więcej, jeśli chcielibyśmy ją zrobić porządnie, z solidną podbudową, żeby zmieściły się dwa mijające się samochody. Przy takiej kwocie z własnych środków nas nas to nie stać – powtarza po raz kolejny J. Sauter.
- Czy może Pan zadeklarować kiedy ul. Sucharskiego zostanie zrobiona? - zapytałem burmistrza.
- Nie chcę zostać źle zrozumiany, ale nie będę niczego deklarował – odpowiada burmistrz.
- Na początku mojej pracy w samorządzie dostałem duży kredyt zaufania od mieszkańców. Pozwolono mi pracować, zaczęliśmy po kolei odmieniać Bytom i większość zmian chyba udało się zrealizować. Rozumiem, że nie wszyscy są zadowoleni, m. in. mieszkańcy Sucharskiego, ale na dziś Bytomia nie stać na wykonanie tej drogi z własnych środków, a co będzie w następnych latach, czas pokaże.
Mariusz Pojnar