Dodane

  • Kolejne osiedle w śródmieściu

    ns krag
    Kolejna miejska plomba zostanie zagospodarowana. Przy ul. Waryńskiego na dawnej gazowni powstanie osiedle mieszkaniowe z usługami na parterze.

 

- Niech burmistrz pokaże, że zasługuje na swoje wynagrodzenie! Dziś w gminie nie ma inwestycji, a jedyne o co się dba, to estetyka centrum Kożuchowa. Na tym jednak nie zarobimy - mówi radny Marcin Jelinek, który proponuje obniżyć pensję burmistrza

Do biura rady, nieco ponad tydzień temu, trafił wniosek radnego Marcina Jelinka, w którym reprezentant Książa Śląskiego i Stypułowa proponuje, by zmniejszyć pensję burmistrza Andrzeja Ogrodnika. Dziś głowa gminy zarabia 11.900 zł brutto. Radny Jelinek chce przywrócenia stawki sprzed ostatnich wyborów (2010 r.) i ustawienia jej na poziomie 9.200 zł.
Jak sam opowiada, wszystko zaczęło się od wiadomości e-mail od jednego z mieszkańców, który w swojej wiadomości miał postawić tak sformułowane pytanie: „czy nie uważa pan, że burmistrz Ogrodnik zarabia za dużo?”. - W postaci wniosku przekazałem pytanie radzie gminy. Ta jednak zupełnie nie zabrała głosu i ze względów formalnych - brak uzasadnienia, odrzuciła go. Poczułem się rozczarowany i zaniepokojony jednocześnie. Szanuję zdanie kolegów radnych i chciałem jedynie go wysłuchać. Myślałem, że zmierzą się z pytaniem mieszkańca - opowiada M. Jelinek.
Reakcja rady skłoniła pana Marcina do pójścia krok dalej. Radny napisał kolejny wniosek, w którym już nie pytał o zdanie, a wprost zaproponował obniżenie pensji A. Ogrodnika. Dodatkowo na ulicach Kożuchowa zebrał ponad 170 ważnych podpisów popierających jego inicjatywę, a sam wniosek tym razem wzbogacił o uzasadnienie nawiązujące do opinii mieszkańców na temat pracy burmistrza. - To była ciekawa lekcja demokracji. Rozmawiałem z ludźmi, których nie znam i usłyszałem wiele negatywnej krytyki pod adresem pana Ogrodnika - mówi M. Jelinek.
- Chciałbym, aby burmistrz zweryfikował swoją pracę i udowodnił, że jednak zasługuje na wyższą pensję. Nie widzę problemu, żeby za kilka miesięcy wrócić do dzisiejszej stawki, jeśli rzeczywiście zobaczę, że A. Ogrodnik pełni swój urząd, jak należy - komentuje radny opozycji.
Burmistrz Kożuchowa na słowa M. Jelinka odpowiada: „kuriozum” i „absurd”. - Pan Jelinek zwyczajnie zbija kapitał polityczny na stwarzaniu sztucznych problemów - mówi A. Ogrodnik i  kwestionuje wagę podpisów mieszkańców pod wnioskiem. - Ja nie wiem, jak pan radny zbierał te podpisy. Poza tym, jak opowiadał mieszkańcom, jak to ja się „nie wywiązuję ze swoich obowiązków”, to nie można się dziwić, że się podpisali. Dla mnie weryfikacją było 3.200 głosów oddanych na mnie w czasie wyborów w 2010 r. - uważa burmistrz.
M. Jelinek podpierając swoje zarzuty o złym zarządzaniu gminą przez burmistrza wylicza: - Zrezygnowano z budowy sali sportowej w Mirocinie Dolnym. Na strefie ekonomicznej hula wiatr i rośnie trawa. Mimo szumnych zapowiedzi o instalacji przydomowych oczyszczalni ścieków w gminie wiejskiej, nic się w tym temacie nie dzieje od lat. Inwestycji i rozwoju gminy nie widać - twierdzi radny.
A. Ogrodnik ustosunkowując się do powyższego zasłania się nieprzewidzianym brakiem środków z Unii Europejskiej.  - Budowę sali musieliśmy przesunąć w czasie, ponieważ nie dostaniemy już na to odpowiedniej dotacji z Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego. Podobnie to wygląda z oczyszczalniami. Zmieniły się warunki finansowania i mimo, że mamy gotową dokumentację na wykonanie 390 oczyszczalni, to musimy czekać na kolejne rozdanie unijnych pieniędzy. Zamiast sali na razie zrobimy w Mirocinie boisko wielofunkcyjne. Pan Jelinek zarzuca nam zadłużanie gminy, ale wolałby, żebyśmy zaciągnęli teraz kredyty na 2 mln zł i jednak postawili tą salę sportową? - pyta burmistrz.
- Jeśli natomiast chodzi o strefę, to działka jest sprzedana, ale inwestor wstrzymuje się z postawieniem fabryki. Rozmawiamy i szukamy też kolejnych firm, które mogłyby u nas zacząć działalność - dodaje A. Ogrodnik.
Wniosek, o ile przejdzie pozytywną weryfikację prawnika, trafi na obrady komisji rady i jeśli ta uzna, że warto, to zostanie on poddany głosowaniu na najbliższej sesji, czyli 29 maja.
Artur Lawrenc