Sezon Formuły 1 już dawno za nami, ale nadal działa na wyobraźnię. Są kierowcy, którzy cały czas marzą o tym, żeby dostać się do elitarnego grona kierowców, zarobić kilka milionów euro i zdobyć kilka pięknych kobiet kręcących się na długich nogach w tzw. pit stopach. Czy jedną z takich osób jest 19-letni mieszkaniec Małomic, który 29 listopada ok. 4 nad ranem „trenował” ok. swoim czerwonym bolidem na drodze z Bytomia Odrzańskiego do Nowej Soli? Na pewno nie dostosował prędkości do warunków na drodze i rozbił swoje auto. Kierowcy na szczęście nic się nie stało a policja zakwalifikowała zdarzenie jako zwykłą kolizję. Całkowicie zagapiła się natomiast ekipa techniczna młodego kierowcy. Jego mechanicy zupełnie zapomnieli o szczątkach bolidu i samochód przez kilka dni stał zaparkowany w lesie. Został usunięty dopiero, kiedy zainteresowała się nim straż gminna. (kk)