- Jak dotarliśmy na miejsce, dym wydobywał się z wnętrza tego miejsca – mówi Sławomir Ozgowicz, z-ca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Nowej Soli. Kiedy ogniowi weszli do środka okazało się, że pali się frytkownica, w której najprawdopodobniej doszło do zwarcia.
W blaszaku było dziesięć butli z propan-butanem, co groziło wybuchem. Na szczęście sprawna akcja gaśnicza zapobiegła większym stratom.
(masa)