„Moda na Fijoła”, odcinek 3743
Historia radnego Jana Fijoła zaczyna przypominać najbardziej znaną telewizyjną telenowelę - „Modę na sukces”. Dużo odważnych dialogów, ale akcja trochę się ślimaczy.
Radni już czwarty miesiąc spierają się o to, czy Jan Fijoł jest radnym czy może nie. Opozycja, politycy z PO i PSL uważa, że skoro złożył pisemną rezygnację, automatycznie stracił mandat. Podobnie twierdzi wojewoda lubuski Helena Hatka, również polityk PO. Rządząca, głównie bezpartyjna koalicja uważa z kolei, że radny z Siedliska miał prawo wycofać rezygnację i nadal jest radnym. Jak na razie końca historii nie widać.
Oszołomy i aniołowie
W środę (27. kwietnia) na sesji powiatu radni kolejny raz zajęli się sprawą. Tuż przed rozpoczęciem sesji koalicja wprowadziła do porządku obrad projekt uchwały stwierdzający brak przesłanek do wygaśnięcia mandatu J. Fijoła. Radni podpierali się ekspertyzą prawną prof. UAM dr hab. Marka Szewczyka. Wybitny profesor z Poznania, powszechnie uznany ekspert prawa samorządowego, na 12 stronach przeprowadza interpretację prawną sytuacji w nowosolskiej radzie. Profesor sugeruje w niej m.in., że rada powiatu powinna sprawdzić, czy decyzja o zrzeczeniu się mandatu nie była wymuszona.
- Proszę państwa o merytoryczną dyskusję – zaapelował J. Suski, przewodniczący. Opozycja była w szoku. - Przecież mamy stwierdzić wygaśnięcie mandatu, a nie brak przesłanek do wygaśnięcia – twierdziła Małgorzata Lachowicz-
-Murawska (PO).
Mirosław Olejniczak (PSL) skomentował z kolei prośbę J. Suskiego o merytoryczną dyskusję. - Tych, którzy mają odmienne zdanie, traktuje się jakby byli oszołomami a reszta to anioły, których broń Boże tykać – zaznaczył M. Olejniczak. - W tej chwili zachowanie liderów (koalicji – red.) powoduje zniewolenie w myśleniu. Nie można myśleć inaczej tylko tak jak „my” państwu sugerujemy – bulwersował się radny PSL. Jego zdaniem koalicja „nadinterpretuje” opinię profesora z Poznania, bo w ostatnim zdaniu ekspertyzy pada sformułowanie - Gdyby nie potwierdziły się założone scenariusze (omówione w poszczególnych punktach) rada powinna podjąć uchwałę o stwierdzeniu wygaśnięcia mandatu.
Czy radny
to nadczłowiek?
J. Suski nie był dłużny: - Pański podniesiony ton jest nie na miejscu, znowu zaczyna się niedorzeczne atakowanie przewodniczącego.
Grzegorz Potęga z PO stwierdził: - Patrząc na to, co się dzieje ostatnio na sesjach mam wrażenie, że mamy do czynienia z suskizacją prawa. Zasugerował w ten sposób, że przewodniczący nagina paragrafy.
Głos w debacie zabrał także radny z Kożuchowa Stanisław Uriadko (PO). - Nadzór prawny wojewody wielokrotnie zwracał nam uwagę na naruszenie prawa w pismach i my jako radni tego typu sprawy rozpatrywaliśmy. I nagle w tym jednym i jak na razie jedynym przypadku stwierdzamy, że wojewoda nam nic nie może nakazać. To po co poprawialiśmy uchwały np. w poprzedniej kadencji? Trzeba było tego nie robić – dziwił się S. Uriadko.
W obronie J. Fijoła stanął Andrzej Ziarek z koalicji. - Wielokrotnie jako rada nie zgadzaliśmy się z nadzorem prawnym wojewody, więc to nie pierwszy taki przypadek. Zresztą należy pamiętać, że w różnych samorządach podobne sprawy są różnie interpretowane. Nasze prawo jest po prostu niedoskonałe – tłumaczył A. Ziarek. - Ja go doskonale rozumiem – mówił o radnym z Siedliska Ziarek - W moim przekonaniu miał moralne prawo się wycofać. Zresztą czy radny to nadczłowiek? Nie może popełnić błędu? - pytał.
Ostatecznie kontrowersyjny projekt znalazł się w porządku obrad, ale rada nie podjęła uchwały. "Za” jak i "przeciw” było po dziesięciu radnych. J. Fijoł nie brał udziału w głosowaniu.
Mariusz Pojnar