Dodane

  • Kolejne osiedle w śródmieściu

    ns krag
    Kolejna miejska plomba zostanie zagospodarowana. Przy ul. Waryńskiego na dawnej gazowni powstanie osiedle mieszkaniowe z usługami na parterze.

 

Oczekiwana od dekady prywatyzacja nowosolskiego PKS wreszcie doszła do skutku. Większościowy kapitał firmy za ponad 1.3 mln zł przejęło konsorcjum PKSów z Gorzowa Wielkopolskiego oraz Żar
Na stronie internetowej Ministerstwa Skarbu Państwa pojawił się komunikat informujący o prywatyzacji spółki PKS Nowa Sól. - Minister Skarbu Państwa informuje, że w dniu 8 stycznia 2014 roku została zawarta umowa sprzedaży 85.000 udziałów stanowiących 51,83% kapitału zakładowego spółki PKS Nowa Sól Sp. z o. o. z/s w Nowej Soli na rzecz Konsorcjum Firm: Przedsiębiorstwo Komunikacji Samochodowej S.A. z/s w Żarach i Przedsiębiorstwo Komunikacji Samochodowej w Gorzowie Wielkopolskim Sp. z o. o. z/s w Gorzowie Wielkopolskim. Cena sprzedaży pakietu udziałów wyniosła 1.313.250,00 zł, tj. 15,45 zł za jeden udział - czytamy w nim.
Prezes PKS Nowa Sól Gabriela Krzyżańska jest zadowolona, że wieloletnie oczekiwanie na prywatyzację wreszcie zaczęło się spełniać. - Cieszymy się, że wreszcie coś się w tym temacie ruszyło. Czekaliśmy na to praktycznie 10 lat, bo od roku 2004. Ministerstwo już dawno zadeklarowało, że sprywatyzuje spółkę, ale dopiero teraz doszło do finalizacji i sprzedaży pakietu większościowego - komentuje G. Krzyżańska. - Trudno mi tak na gorąco mówić o ewentualnych zmianach. Dla nas jest to na pewno poczucie pewnej gwarancji dalszego istnienia spółki i znacznego udziału w podejmowaniu najważniejszych decyzji przez nowych wspólników. Liczymy na pojawienie się szans na rozwój firmy - dodaje pani prezes.
Próbowaliśmy dowiedzieć się czegoś więcej pytając o plany nowych współwłaścicieli, o ewentualne zmiany, jakie miałby się szykować dla pracowników i pasażerów PKSu. Niestety, prezes PKS Gorzów Wlkp. przebywa obecnie na urlopie, a prezes z Żar nie udzielił odpowiedzi na pytania wysłane pocztą e-mail.
Artur Lawrenc

Duma i uprzedzenie

Wobec nieobecności w pracy prezesa gorzowskiego PKSu szczegółowych informacji o przejęciu starałem się uzyskać w rozmowie z jego żarskim odpowiednikiem - Józefem Słowikowskim. Ten okazał się być wyjątkowo opornym rozmówcą. W pierwszej kolejności stwierdził, że mnie nie zna i nie wie, czy naprawdę jestem dziennikarzem i rozmawiać ze mną nie będzie. A w ogóle to ma złe doświadczenie z prasą i jeśli czegoś od niego chcę, to ewentualnie mogę przyjechać do Żar i spotkać się z nim w jego gabinecie. Naciskany bronił się, że jest tak strasznie zapracowanym człowiekiem, że nie ma na telefoniczną rozmowę czasu i dopiero w tej chwili je śniadanie, którym powinien się zająć dwie godziny wcześniej.
Gdy prezes już odkładał słuchawkę zdążyłem jeszcze zadać pytanie, czy w takim razie mogę chociaż wysłać pytania na jego adres e-mail? Odparł: - Ja nie jestem sekretarką. Ja jestem prezesem! Nie zajmuję się odbieraniem wiadomości. Koniec końców łaskawie pozwolił mi wysłać pytania na skrzynkę sekretariatu, ale nie zamierzał deklarować, że na pewno na nie odpisze. No i nie odpisał.
Zbyt dumny, by zajmować się tak niegodnym zajęciem, jak korespondowanie przez internet. Zbyt uprzedzony, by rozmawiać z prasą. Ciekawie zaczęła się „współpraca” z nowym wspólnikiem PKS Nowa Sól, instytucji, którą jednak dość często trzeba prosić o komentarz.
Artur Lawrenc