Mężczyzna, którego policja poszukiwała w sprawie kradzieży prawie 60 tys. zł na renty i emerytury sam przyszedł na policję. Był pijany.
Policja podejrzewa 28-letniego Arkadiusza M. o kradzież rent i emerytur listonoszce, z którą był związany. Kobieta zabrała go ze sobą do pracy a kiedy wróciła się na chwilę na pocztę, mężczyzna odjechał jej samochodem z całą zawartością.
W nocy z niedzieli na poniedziałek, ok godz. 3.00, mężczyzna sam zgłosił się na policję.
Był pod wpływem alkoholu: - Zatrzymaliśmy go do wytrzeźwienia. W poniedziałek ok. 17.30 został odstawiony do nowosolskiego aresztu śledczego – mówi Robert Perlak, p.o. rzecznika prasowego nowosolskiej policji.
Z naszych informacji wynika, że mężczyzna mógł przebywać na terenie miasta już od jakiegoś czasu. Udało nam się porozmawiać ze świadkami, którzy twierdzą, że widzieli go w Nowej Soli.
Podczas przesłuchania 28-latek przyznał, że przebywał na terenie powiatu nowosolskiego - Ale nie mogę potwierdzić tego czy był na terenie Nowej Soli – zaznacza R. Perlak.
Mężczyzna, który okradł listonoszkę z pieniędzy przeznaczonych na renty i emerytury, od dawna jest znany nowosolskiej policji. Był notowany m. in za kradzieże, rozbój i długotrwałe uchylanie się od płacenia alimentów. Listonoszkę Dorotę Kajok poznał przypadkowo kilka miesięcy przed napadem. Spotykali się. - Jestem naiwna. Do tej pory zawsze udawało mi się ludzi poznać. Wydawało mi się, że potrafię człowieka rozszyfrować. Okazało się z jakim świetnym aktorem miałam do czynienia – mówiła na łamach Tygodnika Krąg. Kobieta nie pracuje już na poczcie.
(masa, kk)