Szkoła w Nowym Miasteczku stoi na krawędzi likwidacjiW szkole liczba uczniów od 2008 roku obniżyła się o 75 procent. Radni powiatowi podjęli uchwałę w sprawie zamiaru likwidacji tej placówki

Nad uchwałą o zamiarze likwidacji „Rolniczaka” w piątek pochylili się radni powiatowi.
Jej zasadność argumentowała Alicja Gębska, naczelnik wydziału społecznego w nowosolskim starostwie. - Tylko od września 2011 roku o ponad 200 spadła liczba uczniów w naszych szkołach ponadgimnazjalnych, w ZSP 6 ten ubytek widać najbardziej – mówiła urzędniczka.
Dodała, że likwidacja zakładu pracy zawsze wiąże się z kosztami społecznymi  i finansowymi.
-  Tych nie uniknie się także przy likwidacji ZSP nr 6, ale utrzymywanie takich małych szkół, które nie bilansują się z subwencji oświatowej, nie wyróżniają się skutecznością i efektywnością nauczania, osłabia pozycję całej powiatowej oświaty – podsumowała A. Gębska.
Ostatecznie głosowanie zakończyło się tym, że uchwała została przyjęta głosami koalicji. Przeciw było pięciu radnych, także pięciu wstrzymało się od głosu. Po tej decyzji może być przygotowywana procedura likwidacyjna.

W „Rolniczaku” od czterech lat nie udało się przeprowadzić skutecznego naboru do technikum, w tym roku także do zasadniczej szkoły zawodowej. Podobnie brak jest chętnych do podjęcie nauki w szkole policealnej, czy utworzonym w tym roku Liceum Ogólnokształcącym dla dorosłych.
Od września przez wszystkie dni tygodnia do szkoły uczęszcza tylko jedna klasa 16-osobowa, przez dwa dni w tygodniu 30-uczniów zasadniczej szkoły zawodowej, a co drugi weekend 31 słuchaczy szkół dla dorosłych i 35 uczestników kursu zawodowego. ZSP nr 6 zatrudnia tylko 3 nauczycieli w pełnym wymiarze godzin. Pozostałych 9 zatrudnionych jest na cząstce etatu i ma kilka godzin tygodniowo. Część z nich już teraz jest zatrudnionych w innych szkołach.

Zanim jednak doszło do głosowania, odbyła się długa dyskusja, która chwilami odbiegała od tematu uchwały. Dochodziło wręcz do rozliczeń politycznych z historią w tle.
Starosta Józef Suszyński zwracał uwagę, że obecny stan powiatowej edukacji to zaniedbania lat poprzednich. Przypomniał wywiad, którego udzielił TK na początku 2011 roku, kiedy stanął na czele powiatu. Wtedy, odnosząc się do likwidacji ZSP nr 7 w Siedlisku, mówił na łamach Tygodnika Krąg, że niektórzy radni poprzedniej kadencji wykazywali się dużą zachowawczością:„Kilku radnych PO dało się poznać jako ci, którzy w decydującym momencie nie byli odważni, by podjąć istotną decyzję. Mam na myśli chociażby głosowanie nad zamiarem likwidacji szkoły ponadgimnazjalnej nr 7. To była trudna decyzja, ale przez takie a nie inne zachowanie się trzech członków zarządu – dwóch z Platformy i jednego z PSL, decyzja została opóźniona o rok. I to kosztowało budżet powiatu 400 tys. zł”.
Wypominkami starosty urażony poczuł się radny Mirosław Olejniczak, który w poprzedniej kadencji był członkiem zarządu i odpowiadał za powiatową edukację. Dziś jest w opozycji.
- Dziwi mnie ocena, do której pan starosta się posunął. Ja absolutnie nie uważam, że w poprzedniej kadencji decyzje dotyczące oświaty były jakimś spowolnieniem, czy cechowała je jakaś niemrawość czy zaniechania. Uważam, że wszystko odbywało się w sposób racjonalny, nie robiliśmy trzęsienia ziemi, bo to zawsze jest szkodliwe, ale dopasowywaliśmy pewne rozwiązania do sytuacji – mówił M. Olejniczak.
Jarosław Suski, przewodniczący rady, powiedział, że kiedy radni rozmawiają o oświacie, to zawsze pojawia się historia i polityka. - Może dlatego przyszłość tej oświaty nie jawi się zbyt różowo? - zapytał retorycznie.
Przypomnijmy, że chęć przejęcia szkoły wyraził burmistrz Nowego Miasteczka Wiesław Szkondziak, który nie raz podkreślał, że nie pozwoli na to, by szkoła z takimi tradycjami przestała istnieć. Do 15 grudnia władze gminy mają określić się, czy są zainteresowane użyczeniem budynków „Rolniczaka” w celu prowadzenia szkoły. Decyzja ma prawdopodobnie zapaść w tym tygodniu.
Pesymistyczny scenariusz w temacie edukacji jest taki, że likwidacja „Rolniczaka” niekoniecznie zakończy reorganizację sieci szkół ponadgimnazjalnych. - Sytuacja demograficzna jeszcze przez wiele lat będzie wymuszać potrzebę ograniczania liczby szkół – przyznała A. Gębska. Dodała, że „kontynuowanie reorganizacji sieci szkół ponadgimnazjalnych w naszym powiecie jest konieczne”.  
Mariusz Pojnar