Nowosolski oddział Polskiego Czerwonego Krzyża ma do rozdysponowania aż 10 ton jabłek, które trafią przede wszystkim do podopiecznych ośrodków pomocy społecznej z naszego powiatu

W związku z zamieszaniem na rynku owoców i embargiem, które dotknęło polskie jabłka, na rynku powstała ich spora nadwyżka. Część - jak się okazuje - ma zostać rozdana potrzebującym. Nowosolski Polski Czerwony Krzyż przyjął właśnie dostawę 10 ton tych owoców (12 palet po 60 ważących 14 kg skrzynek). - Jabłka przekazują producenci. Te akurat pochodzą z Grójca. Nie można nimi handlować, muszą trafić do np. podopiecznych ośrodków pomocy społecznej, ale też np. do bezrobotnych, gdy pokażą nam dokument z urzędu pracy poświadczający ich brak zatrudnienia. Na pewno nasz Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej będzie wydawał pisma i kierował ludzi po odbiór owoców, odpowiednia ilość skrzynek trafi też do Towarzystwa Pomocy im. św. brata Alberta. Rodziny wielodzietne na co dzień nie korzystające z opieki MOPS również mogą się zgłaszać po jabłka, ale muszą ze sobą zabrać dokument o dochodach – wyjaśnia Grażyna Krzyśko, kierownik biura PCK w Nowej Soli.
Odbierający owoce muszą być przygotowani na to, że wydawane są one w całych skrzynkach. Nie można wziąć mniej niż 14 kg, dlatego lepiej mieć przygotowany transport. Jako pierwsi po jabłka zgłosili się pracownicy ośrodka pomocy społecznej z Nowego Miasteczka. - To rewelacyjna inicjatywa. Od grudnia tamtego roku nie dostajemy już darów z Caritasu, co zawsze było wielką pomocą dla naszych podopiecznych, dlatego to na pewno nie jest tak, że są to „tylko” jabłka, ale „aż” – cieszyła się Marta Medyńska-Konik. Pracownicy OPS z N. Miasteczka zapakowali całą naczepkę skrzynek i podkreślali, że z pewnością wszystkie błyskawicznie znajdą nabywców.
Jabłka należy odbierać w magazynie na tyłach MOPS Nowa Sól w poniedziałki, wtorki i środy w godzinach od 10.00 do 12.00, aż do wyczerpania zapasów.


Artur Lawrenc